Memoriał w sprawie konieczności utworzenia krajowego samorządu
zawodowego geodetów oraz restytucji ducha ustawy o mierniczych
przysięgłych w trosce o przywrócenie godności i prestiżu zawodu geodety
GEODETO PILNIE ZADBAJ O PRESTIŻ SWOJEGO ZAWODU – to dramatyczne hasło, przy obecnym stanie zawodu geodety uprawnionego dało nam mocny impuls do zabrania głosu w tej sprawie.
W posłuszeństwie obowiązkom i wezwaniom Preambuły do Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r. oraz opierając się na wymienionych pod niniejszym tekstem pozycjach literatury i dokumentów, a także wykorzystując niezwykle ważne dla „sprawy” prawodawstwo zawodowe i piśmiennictwo fachowe z okresu międzywojennego i powojennego, prezentując opinie naszego andrychowskiego stowarzyszenia firm geodezyjnych, wykorzystując swoje wieloletnie doświadczenie zawodowe i stowarzyszeniowe oraz współpracę z około 40-toma Ośrodkami DGiK w różnych miejscach Kraju, podejmuję niniejszym próbę opisu przykładów rzeczywistości i przedłożenia propozycji rozwiązań, zadość czyniących idei rzuconego hasła.
- Stan istniejący na podstawie kilku przykładów obecnej rzeczywistości
- W wykazie PKD Główny Urząd Statystyczny nie wymienia zawodu geodety – jest
doradztwo techniczne, PKD 71.12.
- Z miesięcznika GEODETA nr 2(189 ) 2011 r. dowiadujemy się, że Ministerstwo
Nauki i Szkolnictwa Wyższego na proponowanej liście dziedzin nauki i dziedzin sztuki
oraz dyscyplin naukowych i artystycznych, a także na liście nauk technicznych nie
przewiduje geodezji i kartografii.
- Ośrodki Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej odbierając prawie wszystkie
wyniki pracy geodety składają pod nimi swoje podpisy i pieczęcie w ramach procedury
zwanej potocznie klauzulowaniem i narzucając coraz częściej dodatkowe prace do
wykonania obciążają wykonawcę danej pracy opłatami.
- Geodetom uprawnionym do wykonywania zawodu odebrano prawo do firmowania
swojej pracy jako dokumentu, rzec można autorskiego, a nawet zabroniono
wykonywania map i dokumentów do celów prawnych typu „opis i mapa” wszyscy
wiemy dlaczego. Podobnie rzecz się ma z pracami scaleniowymi, gdzie w konkurencji
uzyskania zleceń są równi i równiejsi.
Ta patologia jest niedopuszczalna, ponieważ spora część geodetów z jednej strony
uprawnionych do wykonywania wymienionych prac, z drugiej zaś strony
zablokowany ma do nich dostęp. Wskutek takich sytuacji, jako wykonujący zawód
geodety nie budzimy szacunku Społeczeństwa i zadajemy sobie pytanie: na czym
polega dzisiejsze uprawnienie geodety?
Do czego on jest niby uprawniony? Z Ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne,
Art. 42 jasno wynika, że tylko do pełnienia funkcji czyli wykonywania czynności.
O uprawnieniu geodety do sporządzania i autoryzowania dokumentów mających cechy
urzędowe nie ma ani słowa.
Ta rzeczywistość postawiła geodetów uprawnionych
w społecznym szeregu „usługowców”, którym obecnie w rankingu zawodów bliżej do
krawców niż do notariuszy z całym szacunkiem dla obydwu tych zawodów.
- W sądowych Wydziałach Ksiąg Wieczystych geodeta nie ma prawa wglądu do akt
księgi wieczystej, a w bardziej liberalnych Sądach pozwala się je tylko oglądać pod
dozorem pracownika wydziału ksiąg wieczystych zgodnie z Ustawą o Księgach
Wieczystych Art.36, gdzie w szeregu upoważnionych do wglądu jest wymieniony
notariusz i osoby mające interes prawny, a o geodetach ani słowa, bo geodeta takiego
interesu nie posiada.
Podobne przykłady można by cytować za licznymi ostatnio wypowiedziami
i publikacjami i nie o to chodzi, by biadolić i użalać się nad naszym losem, choć
historia narzekania nad mizerią mierniczego zawodu w przekazach piśmiennych
występuje już w 1566 roku kiedy to Stanisław Grzepski ubolewał że „ Geometria (główne miasto wszystkich nauk) u nas nizacz nie stoi”, a narzekanie owo przewija się
wielokrotnie w epoce Staszica, w połowie i w końcu XIX w. aż do 1939 r..
Rzecz w tym, że dzisiaj, pomimo znakomitych narzędzi, wspaniałych technologii,
licznej kadry fachowej i urzędniczej sam zawód geodety „ni zacz nie stoi” lub jeszcze
gorzej.
- Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy ?
Można do nich zaliczyć:
- niewłaściwe ujęcie prawne zasad i warunków udzielania zaświadczeń kwalifikacyjnych
zwanych uprawnieniami, czego skutkiem jest pauperyzacja zawodu i obniżona ranga
wyników pracy geodety,
- postawienie geodety w rzędzie podwykonawców w większości przetargów publicznych,
- niesłuszna marginalizacja roli geodety , którego dostrzega się tylko wówczas gdy trzeba
znaleźć winnego, (wówczas geodeta traci sporo czasu, by udowodnić, że nie jest
wielbłądem),
- niespójność przepisów i niedostosowanie ich do wymogów praktyki geodezyjnej i stanu
techniki, (np. w kwestii treści mapy zasadniczej),
- omnipotencja urzędów państwowych i samorządowych. Jednostronna działalność
biurokratyczna, nie posiadająca odpowiedniej przeciwwagi w stanowieniu prawa
i organizacji naszego zawodu,
- brak standaryzacji dokumentów i procedur skutkujący niepotrzebnymi stratami czasu,
zwiększeniem czasu trwania i kosztów przygotowania inwestycji,
- łatwość w uzyskaniu stopnia magisterskiego. Powszechność studiów zaocznych powoduje,
że ten sam tytuł magistra inżyniera geodezji absolwent studiów zaocznych zdobywa po
okresie zajęć w wymiarze ok. 35% czasu zajęć, jakie musi odbyć słuchacz studiów
stacjonarnych,
- prawo dopuszcza niefachowców do prowadzenia firmy geodezyjnej. W takich biurach
bywa, że geodezyjne opracowania podpisuje nie pracujący tam geodeta uprawniony,
- główna przyczyna jednak to brak jednego, a więc krajowego samorządu geodetów
uprawnionych, który wyegzekwowałby realizację postulatów sektora wykonawczego,
zabezpieczenie jego interesów, przyczyniając się do podniesienia jakości pracy i morale
geodetów uprawnionych,
- brak również aktu prawnego mocującego geodetę uprawnionego jako osoby zaufania
publicznego podobnej notariuszowi, lekarzowi czy sędziemu.
III. Wzory i przyklady
W 1918 roku, kiedy Polska po 123 latach odzyskała niepodległość przed geodetami stały olbrzymie zadania, które podjęto z wielkim zapałem, a wykonywali je mierniczowie przysięgli. W 80 % wszystkich prac geodezyjnych były to prace związane z przebudową ustroju rolnego, a więc scalenia, parcelacje, likwidacje służebności i pomiar granicy państwa w tym triangulacja.
Rozbiory pozostawiły bardzo różnorodny spadek w postaci katastrów gruntowych i map jednostkowych, ale również i różnorodny poziom wykształcenia i praktyki ludzi zajmujących się miernictwem. Wielkość terytorialna, struktura administracyjna Polski, poziom materialny i kulturowy społeczeństwa, poziom techniki pomiarowej, wszystko to powodowało, że z punktu widzenia organizacji służby geodezyjnej i pracy geodetów były to warunki o wiele trudniejsze niż dzisiaj, a jednak geodeci w 21 lat niepodległości postawione zadania wykonali. W zakresie przebudowy ustroju rolnego na obszarze około 80 % kraju wykonano scalenia gruntów, parcelacje, likwidacje serwitutów i wspólnot gruntowych.
Przysięga składana przez mierniczych traktowana i przestrzegana była z całą powagą ze strony społeczeństwa i urzędów, ale, i przede wszystkim przez nich samych.
Unormowanie warunków i zasad wykonywania zawodu mierniczego przysięgłego stało się możliwe dzięki ustawie o mierniczych przysięgłych z 15 lipca 1925 r. Ustawa ta nadała niekwestionowaną rangę naszemu zawodowi i swoim duchem i literą zobowiązywała do rzetelności i przestrzegania prawdy w postępowaniu i w wynikach pomiarów. Określała ona sposób, warunki i zakres nadawania uprawnień, dając mierniczym przysięgłym wyłączne prawo wykonywania prac mierniczych wymienionych w Art.9 tej ustawy. Ustawa ta powodowała, że np. biuro miernicze wydziału powiatowego nie miało prawa wykonywania prac mierniczych z zakresu Art.9 Ustawy nawet w przypadku, kiedy kierownikiem tego biura był mierniczy przysięgły. (podkreślenie: wg reskryptu Ministerstwa Robót Publicznych z 26.01.1931 r. L. XVI 2065/30 – Przegląd Mierniczy nr 9/1938 r.)
Wg Art. 1 Ustawy, miernictwo nie jest przedsiębiorstwem lecz zawodem.
Warto przytoczyć At.11 Ustawy, który brzmiał następująco: „Obliczenia, plany oraz sporządzone z nich odrysy i odbitki, podpisane przez mierniczego przysięgłego i opatrzone jego pieczęcią oraz datą i liczbą dziennika, posiadają znaczenie dokumentu urzędowego, o ile potwierdzenie, względnie sprawdzenia ich przez władze rządowe nie jest wymagane przez ustawy, bądź obowiązujące rozporządzenie”.
- listopada 1945 r. Państwowa Komisja Egzaminacyjna Na Mierniczych Przysięgłych z siedzibą przy Al. Stalina nr 36 w Warszawie pod przewodnictwem prof. E. Warchałowskiego wznowiła swą działalność. Komisja ta liczyła 7 osób. Po roku 1945 jeszcze kilka lat Ustawa o mierniczych przysięgłych była aktualna lecz rodzące się zręby ekonomii socjalizmu i mentalność ideologii sowieckiej nie pozwalały na prywatną własność środków produkcji i tolerowanie inteligenckiej samodzielności zwanej przez komunistów leseferyzmem.
Z końcem lat czterdziestych obciążono czynnych zawodowo mierniczych przysięgłych bardzo dotkliwym tzw. domiarem podatku dochodowego w wysokości 80% (przedsiębiorstwa państwowe płaciły go w wymiarze do 10%) i ostatecznie dekretem „o państwowej służbie geodezyjnej i kartograficznej” z 24 kwietnia 1952 r. pozbawiono mocy prawnej ustawę o mierniczych przysięgłych z 15.07.1925 r. formalnie pieczętując likwidację wolnego zawodu geodetów, a rzeczywiste zaprzestanie prywatnej praktyki nastąpiło już w 1949 r.
Można śmiało powiedzieć, że ustawa o mierniczych przysięgłych była cennym elementem spadku po okresie międzywojnia i dlatego ze względu na swoją niewątpliwą skuteczność, jeśli chcemy uzyskać należny naszemu zawodowi prestiż i skuteczność organizacyjną, powinniśmy do niej sięgnąć, traktując ją jako WZÓR NR 1 do wykorzystania, w którym drzwi , które chcemy wyważyć stoją dla nas otworem. Logiczną konsekwencją ustawy była propozycja ustawy o IZBACH MIERNICZYCH, o którą Stowarzyszenie Mierniczych Przysięgłych zabiegało kilkanaście międzywojennych lat. Projekt tej ustawy w oparciu o Art.76 Konstytucji z kwietnia 1935 r. opracował mierniczy przysięgły inż. Wacław Krzyszkowski - redaktor odpowiedzialny „Przeglądu Mierniczego”. Tekst projektu opublikowano w miesięczniku PRZEGLĄD MIERNICZY – kwiecień 1939 r. Data tłumaczy dlaczego projekt ten nie został zrealizowany.
Powyżej opisane obydwa dokumenty stanowią gotową instrukcję stworzenia krajowego samorządu geodezyjnego, ponieważ Ustawa o mierniczych przysięgłych sprawdziła się znakomicie , a projekt ustawy o izbach mierniczych rodził się w ogniu wieloletnich dyskusji i już w połowie lat dwudziestych ubiegłego wieku Sejm i Senat wzywał Rząd do wniesienia ustawy o izbach mierniczych.
Kontynuując wątek historyczny, lecz już z historii najnowszej chcę zwrócić szczególną uwagę na artykuł kolegów Stefana Balcera i Sławomira Leszko ze Stowarzyszenia Prywatnych Geodetów Pomorza Zachodniego w Szczecinie sprzed kilku lat. Artykuł nosi tytuł: „Mierniczy Przysięgły-Dlaczego?”. Znajdujemy tam wyczerpującą odpowiedź na postawione w tytule pytanie, a ponadto podane są praktyczne kroki w celu podniesienia rangi i godności naszego zawodu. Polecając uważną lekturę tego artykułu, w imieniu Stowarzyszenia Firm Geodezyjnych Ziemi Andrychowskiej chcę dodać treści, które całkowicie zbieżne są z wnioskami autorów omawianego tekstu.
W aspekcie organizacji samorządności zawodowej jako WZÓR NR 2 do postawienia naszego zawodu na właściwym miejsce w hierarchii społecznej proponujemy analogię do uprawnienia i organizacji samorządu notariatu wg ustawy o notariacie. Uzasadnieniem tej analogii niech będzie porównanie merytorycznej treści działania obydwu zawodów.
W Polsce jest 2303 notariuszy skupionych samorządowo w Krajowej Radzie Notarialnej i wymienionych z imienia i nazwiska oraz adresu. Takich danych o geodetach uprawnionych nie znajdziemy. Prawdopodobnie nie wiemy ilu nas jest, ilu działa, a ilu zmarło oraz ile jest biur geodezyjnych prowadzących działalność w naszym zawodzie. Z dużym przybliżeniem można założyć, że w Kraju mamy ok. 20 tysięcy geodetów uprawnionych.
- lutego 2011 r. minęło 20 lat od uchwalenia ustawy o notariacie, która „przywróciła w Polsce notariat w klasycznej formule”. Można brać przykład.
Aktualizowane corocznie stawki wynagrodzenia notariuszy reguluje Rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 28.06.2004 r. (Dz. U. nr 148, poz. 1564 ze zmianami), a podane tam stawki zwane taksą obliczane są wg w a r t o ś c i p r z e d m i o t u c z y n n o ś c i n o t a r i a l n e j . Można brać przykład choćby przy podziałach działek.
Kontynuując porównanie zawodów:
- n o t a r i u s z zajmuje się głównie poświadczeniem prawdziwości zdarzeń prawnych i zmian sfery materialnej ponieważ taka osoba jest w społeczeństwie prawnym potrzebna. Z tabeli zamieszczonej w Gazecie Prawnej z 2.03. br naliczyłem ok. siedmiu zasadniczych zdarzeń, w których notariusz bierze udział i często korzysta również z dokumentów wykonanych przez geodetę,
- g e o d e t a osobiście mierzy i bada rzeczywistość, przedstawia ją w postaci numerycznej i graficznej oraz poświadcza prawdziwość zdarzeń i zmian sfery materialnej na wykonanych przez siebie dokumentach. Ustalając położenie w terenie granic własności dokonuje czynności prawnych, a więc urzędowych. W pracach tych notariusz nie bierze udziału. Nie ulega wątpliwości, że geodeta współpracuje w wielu dziedzinach życia społeczeństwa i podobnie jak notariusz jest w społeczeństwie potrzebny.
Jako WZÓR NR 3 w tworzeniu samorządu zawodowego pragnę przytoczyć również prawne podstawy utworzenia Krajowej Izby Architektów. Podstawą tą jest Ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o samorządach zawodowych architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów, a nie ustawa Prawo Budowlane, czy Ustawa o Izbach Gospodarczych.
Przykładem organizacji samorządu geodezyjnego mogą być dla nas europejskie kraje zachodnie, choćby Niemcy gdzie działalność geodetów regulowana jest przez stowarzyszenie zawodowe o charakterze samorządowej izby zawodowej, skupiające wszystkich geodetów i reprezentujące ich środowisko na forum FIG. Niemcom trudno odmówić talentu i praktyki dobrych organizatorów, dlatego wzory zachodnie mogą być dla nas bardzo pomocne.
Cały artykuł autor kończy slowami:
" Myślę, że powinniśmy przyjąć spadek zawodowy po naszych Ojcach jakim są dwa dokumenty: Ustawa o mierniczych przysięgłych z 1925 r. i projekt ustawy o izbach mierniczych z 1939 r. , ponieważ są to drogowskazy kierunku, w którym powinna pójść polska geodezja zgodnie ze wspomnianą na wstępie preambułą konstytucyjną wzywającą do nawiązania „do Najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej”. Sądzę również, że wkroczenie na tę drogę będzie praktycznie spełnieniem woli naszych przodków, bo przecież wykonując tak olbrzymią pracę wykonali ją z myślą o nas i o ludzkim i godnym kształcie naszego zawodu.
Zdajemy sobie sprawę, że przedstawione propozycje stawiają wysoko poprzeczkę w turnieju o rzeczywistą zmianę ustroju naszego zawodu, że jesteśmy jednym z zawodników, że szanse są małe, ale jeśli ten turniej wygramy, prestiż i godne warunki wykonywania naszego zawodu postawimy na właściwym poziomie i następne pokolenia będą nam za to wdzięczne."
Władysław Baka
Przewodniczący Zarządu
Stowarzyszenia Firm Geodezyjnych
Ziemi Andrychowskiej
Komentarze (1)