Jestem geodetą, mierniczym też zwanym;
Wszerz i wzdłuż świat mierzę, więc jest mi on znany.
Ja wiem - i niech fakt ten cię w fotel tu wgniata -
Ile milimetrów jest do krańców świata!
W swych pracach mierniczych, gdy kroczę przez kraj,
Choć źle o mnie mówią, nie mierzę "dla jaj",
Bo jestem dokładny i pobożnym jest tyż;
W końcu, w swojej pracy wciąż patrzę na krzyż!
W górach i dolinach, za pan brat mi z pionem;
I w piaskach pustyni - nad morza poziomem.
Gdziekolwiek się znajdę, wszędzie widzę znaki;
Słupki, gwoździe, kołki, w ścianach domów haki.
Po nich umiem poznać, gdzie jestem na świecie,
Kiedy w tachimetru cudownej lunecie,
Jeden z owych dziwów uchwycę na cel,
To wiem czy to Rajsko, czy może to Hel.
I choć smukłe linie ewidencyjnych pól
Nie raz przyprawiały o głowy mej ból!
To jedno wam rzeknę: lepszego o Świecie
Nie znajdziesz eksperta, jak masz w geodecie!
Wszerz i wzdłuż świat mierzę, więc jest mi on znany.
Ja wiem - i niech fakt ten cię w fotel tu wgniata -
Ile milimetrów jest do krańców świata!
W swych pracach mierniczych, gdy kroczę przez kraj,
Choć źle o mnie mówią, nie mierzę "dla jaj",
Bo jestem dokładny i pobożnym jest tyż;
W końcu, w swojej pracy wciąż patrzę na krzyż!
W górach i dolinach, za pan brat mi z pionem;
I w piaskach pustyni - nad morza poziomem.
Gdziekolwiek się znajdę, wszędzie widzę znaki;
Słupki, gwoździe, kołki, w ścianach domów haki.
Po nich umiem poznać, gdzie jestem na świecie,
Kiedy w tachimetru cudownej lunecie,
Jeden z owych dziwów uchwycę na cel,
To wiem czy to Rajsko, czy może to Hel.
I choć smukłe linie ewidencyjnych pól
Nie raz przyprawiały o głowy mej ból!
To jedno wam rzeknę: lepszego o Świecie
Nie znajdziesz eksperta, jak masz w geodecie!
Komentarze (0)