Wprowadź adres email użytkownika, którego chcesz poprosić o opinię:



Władysław Baka: "Wektor kompetencji geodety"

Wektor kompetencji geodety, ustawiony obecnymi przepisami prawa obowiązującego w polskiej geodezji skierowany jest przeciw logice, przeciw prawom nabytym i wbrew normom etycznym.

 

              Przykładem tego jest umocowana w prawie praktyka licencjonowania oraz uwierzytelniania dokumentów o geodezyjnej proweniencji. Wyjątkowo dolegliwa dla geodetów, i niczym nie usprawiedliwiona jest zasada, że po przyjęciu operatu do pzgik geodeta, który ten operat sporządził, nie ma do niego dostępu w celu aktualizacji danych wynikających z obiektywnych przyczyn takich jak zmiana koncepcji podziału działki lub poszerzenie zakresu opracowania.

             Wprowadzona instytucja licencjonowania materiałów pzgik skutkująca dodatkowo rygorystycznym zakazem archiwizowania przez geodetę wypracowanych przez siebie dokumentów jest brutalnym aktem ingerencji w jego działalność zawodową, naruszając niezbywalne i gwarantowane konstytucją prawa swobód obywatelskich i działalności gospodarczej.

              Archiwizacja dokumentów w firmie geodezyjnej należy do kanonów jej prowadzenia w taki sam sposób jak archiwizacja dokumentów w biurze notarialnym. Archiwizacja jest dla osoby prowadzącej firmę geodezyjną podstawowym i niezbywalnym narzędziem obrony przed najczęściej niesłusznymi zarzutami, których tak często doświadczają właśnie geodeci. O tym jednak wiedzą tylko praktycy, a wiedzy tej najwyraźniej brak autorom obecnych przepisów.

             Takich przykładów formalnych utrudnień pracy geodetów jest wiele, ich ekonomiczne skutki są fatalne zarówno dla gospodarki kraju jak i procesów inwestycyjnych, ale także dla geodetów chcących sprawnie i szybko wykonywać zlecone prace.

             Wszystkie te sprawy powodują, że odwrócenie wektora kompetencji geodety jest sprawą niezwykle pilną i ważną, którą załatwiłaby ustawa o zawodzie geodety i jego samorządzie zawodowym oraz ustawa o administracji geodezyjnej, w miejsce dzisiejszej ustawy Pgik.

 

Uzasadnienie.

  1. prawa nabyte, to prawa ustawowo nadane mierniczemu przysięgłemu etosem wyrażającym się tytułem "mierniczy przysięgły" i pieczęcią z godłem Państwa Polskiego. Zniesienie w 1952 r. ustawy o mierniczych przysięgłych z pobudek politycznych, nie odmówiło geodetom moralnego prawa do autoryzowania wyników swojej pracy i do wykonywania jej w jak najlepszej formie wypracowanej przez pokolenia we wspomnianym etosie zawodu. Prawem nabytym jest również tytuł "geodeta uprawniony” i w tym wypadku wektor kompetencji geodety jest krótki i skierowany w kierunku przeciwnym do uprawnienia i semantyki tego słowa. Z tego powodu nie jest chyba przypadkiem, że w całym tekście ustawy Pgik nie występuje zwrot "geodeta uprawniony"
  2. Logiką jest, by dokument sporządzony przez geodetę (mierniczego) odbywał drogę w sposób ciągły tj. na linii wytwórca – adresat (odbiorca) bez zbędnych zatrzymań i cofania jego biegu wskutek ingerencji osób trzecich. Logiką jest również, aby uwierzytelnienia dokumentu dokonywał jego wytwórca tak, jak to robi notariusz lub tłumacz przysięgły. Jaskrawym dowodem braku logiki w obecnym stanie praktyk urzędów jest to, że de facto urzędnik nie dokonuje czynności uwierzytelnienia, pobierając za to pieniądze od geodety, co dodatkowo naganne jest z etycznego punktu widzenia. Logiką też jest, aby licencję udzielał wytwórca dokumentu, a nie jego depozytariusz, jakim w stosunku do dokumentów zawartych w operatach technicznych sporządzonych przez geodetów jest obecnie każdy Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej.
  3. Etyka jako logika rzetelnej powinności (definicja wg Starożytnych filozofów) nakazuje m.in. uszanowanie prawa każdej osoby do własnych finansów i nie może być tak, że urząd nakazuje (poprzez wydawane właśnie rozporządzenia i ich nowelizacje) geodecie wykonywanie badań, wywiadów, pomiarów i dokumentów, których zleceniodawca nie zlecił, a które urząd potrzebuje do budowy przeróżnych baz danych i w takim przypadku to organ powinien od geodety uzyskać licencję na ogólnie przyjętych zasadach, bowiem dokumenty te służyć będą jako przedmiot obrotu handlowego. Owszem, jeśli dokumenty "zamówione" (zlecone przez zleceniodawcę) potrzebne są organowi administracji do prowadzenia ewidencji (bazy danych), to ich kopie (nazwijmy je dokumentami "do ewidencji") należy przekazać do Etyka w ogólności nakazuje, aby w stanowieniu przepisów prawa przestrzegano m.in. następujące zasady:                                                                       
    • zachowanie zasady symetrii między grupami zawodów (podsystemy) działającymi w dziedzinie geodezji, a w szczególności między geodetami a urzędami administracji geodezyjnej. Jasno mówiąc, w tworzonych przepisach w sposób rzetelny należy określić i uwzględnić prawa i powinności każdej z grup zawodowych tak, aby nie dopuścić do sytuacji, w której jedna grupa (podsystem) podlega dyktaturze drugiej grupy zawodowej, obecnie bowiem mamy do czynienia z dyktaturą administracji geodezyjnej w stosunku do geodetów. Ten tryb w działaniu całego sytemu jest niezwykle trudny i ważny jeśli nie najważniejszy i chyba głównie o nim mowa jest w tych rozważaniach,
    • zlikwidowanie obowiązku (przymusu) zgłaszania niemal wszystkich rodzajów prac geodety poprzez przyjęcie zasady (powinności) zawiadamiania organu prowadzącego ewidencję związaną z danym rodzajem zleconej geodecie pracy,
    • określenie w przepisach tylko niezbędnych do prowadzenia pzgik dokumentów wytworzonych przez geodetę w procesie wykonywania danego zlecenia, które podlegałyby przekazaniu do pzgik i sprawdzeniu pod względem formalnym. Niezbędną i przyzwoitą formalnością byłoby zobowiązanie urzędu prowadzącego pzgik do wydania geodecie oficjalnego potwierdzenia przyjmowanych do zasobu dokumentów z detaliczną specyfikacją wszystkich przejmowanych do pzgik dokumentów (wg spisu pt:  "operat techniczny zawiera"),
    • Stanowione przepisy powinien opracowywać doraźnie powołany zespół specjalistów kompetentnych w zakresie prawa, praktyki geodezyjnej, technik informatycznych i Nauki.

        Arystoteles Etykę nazywał teorią cnoty, należałoby więc założyć, że mamy do czynienia z prawami dobrymi, czego niestety o obecnie stanowionych geodezyjnych aktach prawnych powiedzieć nie można, i to jest również przyczyna niniejszych rozważań, czynem więc nieetycznym np. było ustanawianie rozporządzeń bez skutecznego uwzględnienia opinii społecznych organizacji geodezyjnych, a w szczególności opinii i protestów doświadczonych praktyków tego zawodu. Proponuję, aby poprzez analizę i głębsze zastanowienie nad prawami w geodezji stanowionymi w ostatnim pięcioleciu, doszukać się pozytywów, które pozwoliłyby uznać je za zgodne z wyżej podanymi definicjami etyki.

 

                                                                              ---ooo---

                                                                                                                                                 W ł a d y s ł a w   B a k a

 

Więcej dowiedzą się Państwo z książki autora "Wertepy Polskiej Geodezji" - email do autora: w.baka@onet.pl

opublikowany w Zmiany w prawie na stycznia 28 at 08:38
2774 Views

Komentarze (2)

Nie ma loginu
gif
color_lens

ZLECENIA GEODEZYJNE I OFERTY PRACY W GEODEZJI



GEODETA.expert




Pełna funkcjonalność portalu dla zalogowanych użytkowników.


i odbierz ebook "Jak zawrzeć korzystną umowę o prace geodezyjne"

CO NOWEGO W GEODEZJI I U GEODETÓW?

    Zaloguj się, żeby dowiedzieć się o nowościach w geodezji i zobaczyć, o czym dyskutujemy. Zapraszamy do dodawania darmowych ogłoszeń i umieszczenia firmy w katalogu firm geodezyjnych.