Pierwsze spotkanie osób niezadowolonych ze zmian w geodezji i kartografii odbyło się spontanicznie 9. września 2014 r. w Warszawie pod Sejmem. Bezpośrednim powodem publicznej manifestacji niezadowolenia geodetów była nowelizacja Prawa geodezyjnego i kartograficznego, która weszła w życie 14 lipca 2014 r. Nowelizacja została wprowadzona pomimo wielu protestów środowiska zawodowego na etapie konsultacji społecznych. Zgłaszane przez stowarzyszenia geodezyjne uwagi i ostrzeżenia o błędnych rozstrzygnięciach projektodawców, ówczesnego GGK i GUGiK zostały potwierdzone w następnych nowelizacjach w roku 2015 i 2016. Kompletne lekceważenie ówczesnej władzy głosów ze środowisk zawodowych reprezentowanych przez stowarzyszenia doprowadziło do powstania petycji podpisanej przez ponad 2 tys. osób w Internecie oraz tysiąc dwieście podpisów złożonych na wydrukowanych petycjach.
Monity środowisk, oficjalne wystąpienia organizacji pozarządowych takich jak PTG, GIG i wielu innych do władz spotkały się na przestrzeni lat 2014-2017 jedynie z lekceważeniem. Te wieloletnie doświadczenia geodezyjnych środowisk zawodowych zniechęciły wielu, bo pokazały, że zawodowe środowisko geodetów jest bez szans skutecznej obrony naszych interesów zawodowych. Monity o powołanie samorządu zawodowego, który zapewniałby reprezentację geodetów wykonujących zawód zaufania publicznego i sprawującego pieczę nad należytym wykonywaniem zawodu, nie spotkało się ze zrozumieniem a wręcz odniosło odwrotny skutek. To władza administracyjna przejęła nadzór nad prywatnymi firmami geodezyjnymi. W urzędach wojewódzkich potworzono stanowiska rzeczników dyscyplinarnych będących w istocie “prokuraturą zawodową” dla geodetów oraz sądy w postaci Komisji dyscyplinarnych zawodowych. Prace geodezyjne wykonywane przez prywatne firmy doczekały się obowiązkowej weryfikacji zgodności sporządzenia z przepisami przez urzędników bez uprawnień, wydłużające realizacje zleceń o miesiące. W wielu przypadkach mechanizm ten jest wykorzystywany do szykanowania geodetów utrzymujących się z własnej działalności. Często urzędnicze weryfikacje kończą się w sądzie administracyjnym gdzie urzędy przegrywają ale nie ponoszą z tego tytułu żadnych konsekwencji. W odróżnieniu do geodetów, którzy przez długie miesiące nie mogą przekazać zamówionych materiałów a co za tym idzie są pozbawieni wynagrodzenia.
Pomimo doprowadzenia do formalnej kontroli efektów prac geodetów przez administrację państwową, pomimo doprowadzenia do nadmiernego zbiurokratyzowania dziedziny geodezji i kartografii, jakość danych w geodezyjnych rejestrach publicznych nie rośnie lecz jest co raz gorsza.
Zadania nałożone przez urzędników samym sobie powodują wiele patologicznych sytuacji kooperacji przedstawicieli organów z prywatnymi wykonawcami będącymi w układach rodzinno – biznesowych. Na te i inne negatywne zdarzenia administracja geodezyjna nie ma wpływu ani skutecznych narzędzi przeciwdziałania. Od czasu do czasu pojawiają się dochodzenia prokuratorskie przeciwko patologicznym układom, które trwają dziesiątki lat, jak ta ze starostwa w Hajnówce.
Inaczej sprawa się ma ze związkami zawodowymi, które po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2. czerwca 2015 r. sygn. akt K 1/13 mogą zrzeszać nie tylko pracowników na umowie o pracę ale również i te osoby, które są w stanie samozatrudnienia, czerpiących środki utrzymania z pracy wykonywanej między innymi na podstawie umowy o dzieło, prekariat, prace sezonowe, kontrakty, umowy zlecenia i inne umowy cywilno-prawne.
“Osoby te są podmiotem wolności, o której mowa w art. 59 ust. 1 w związku z art. 12 Konstytucji, a to znaczy, że mogą dążyć do ochrony swoich interesów zawodowych, wykorzystując do tego działalność związków zawodowych.” Z tego względu art. 2 ust. 1 dotychczasowej ustawy o związkach zawodowych, w zakresie, w jakim nie gwarantuje możliwości korzystania z wolności zrzeszania się w związki zawodowe osobom wykonującym pracę w rozumieniu konstytucyjnym, niewymienionym w tym przepisie ustawy, uzależniając realizowanie tej wolności od formy zatrudnienia, jest niezgodny z art. 59 ust. 1 w związku z art. 12 Konstytucji. (str. 30 K 1/13)
Nie tylko z tego względu przedmiotowy wyrok jest istotny i ważny. Do tej pory art. 2 ust. 2 ustawy o związkach zawodowych przewidywał możliwość wstępowania jedynie do związków zawodowych działających w zakładzie pracy, z którym osoby wykonujące pracę nawiązały umowę. W ten sposób uzależniono możliwość zrzeszania się w związki zawodowe od miejsca wykonywania pracy. Oznaczało to, że warunkiem zrzeszania się w związki zawodowe jest to, czy w konkretnym zakładzie istniała już taka organizacja.
“Kryterium miejsca wykonywania wykonywania pracy zarobkowej nie może przesądzać o zakresie korzystania przez jednostki z wolności, o której mowa w art. 59 ust. 1 w związku z art. 12 Konstytucji.”
Biorąc pod uwagę fakt, że “Związek zawodowy odgrywa szczególną rolę w sferze ochrony zawodowych interesów zrzeszonych w nim osób” to nie da się ukryć, że to nam geodetom jest on potrzebny jak powietrze do życia. Nawet samorząd zawodowy jako władza publiczna ma znikome walory ochrony zawodowych interesów a przede wszystkim nie posiada narzędzi oddziaływania. Co innego związek zawodowy, ten został uzbrojony w wiele narzędzi w sytuacjach konfliktu z władzą lokalną jak i centralną jak akcje ostrzegawcze, pikiety, zgromadzenia publiczne, różnego rodzaju strajki w razie otwartego konfliktu.
Komentarze (0)